Geoblog.pl    tonicc    Podróże    2010 Afryka dzika    Canyon
Zwiń mapę
2010
29
paź

Canyon

 
Nambia
Nambia, Fish River Canyon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12446 km
 
Dojechaliśmy of course po zmroku do Canon Roadhouse... Kierunek wskazali nam bardzo sympatyczni strażnicy parku i nawet nie dostaliśmy ochrzanu, że chłopaki biegają po stepie w poszukiwaniu klimatycznej akacji do zdjęć ;)

Baaaaaaaardzo fajny camp... I jest internet!!! Właśnie siedzimy na kolacji i pijemy winko za zdrowie Babci... Babciu wszystkiego naj z okazji urodzin!!! :)

P.S. Czy wspominałam już, że jutro nie wstajemy na wschód słońca, bo podobno kanion wtedy przypomina czarną dziurę? Ale przykro... ;)

-----------------------------------------------------------------------------

2010-10-30

Dzień dobry bardzo,

Muszę się Wam pochwalić... Dzisiaj wstałam jako pierwsza... Nawet przed Olą i Markiem... Sama nie mogłam w to uwierzyć :) Obudziłam Marcina, bo już mi się nudziło patrzenie w „sufit” namiotu i poszliśmy sfotografować camp... Cały jego design opiera się na bazie starego garażu, recepcja mieści się w ciężarówce, a wokół stoją wraki superstycznych samochodów... Wow! No i jest basen, a także stacja benzynowa, która bardzo się nam przydała :)

Koszt noclegu to 85 N$ za osobę... Zapomniałam o tym napisać, a to naprawdę godne polecenia miejsce do spania...

O 9 obudziliśmy resztę ekipy i poszliśmy sobie na śniadanko do restauracji... Jednak jedzenie podane na porcelanie o wiele lepiej smakuje :)

Poskładaliśmy namioty i (oczywiście jako ostatni z campu) wyjechaliśmy zobaczyć Fish River Canyon... Brama wjazdowa do parku znajduje się w Hobas, koszt 80 N$ + 10 N$ za samochód... Dojechaliśmy do głównego punktu widokowego i parkując autko jeszcze niewiele było widać... Dopiero dochodząc do barierki na końcu tarasu ukazał nam się cudny widok... Potężne zakole rzeki ze śladową ilością wody... Szerokość i głębokość kanionu trudna do ogarnięcia wzrokiem i obiektywem... Nice place :)

Po odwiedzeniu jeszcze jednego view pointu obraliśmy kierunek Keetmanshoop...

Jest to większe miasteczko, więc udało nam się zrobić zakupy spożywcze i dalej do Quivertree Forest Rest Camp... Przed skrętem do campu jest mały bazarek z lokalnymi wyrobami, bardzo mili sprzedawcy i można się z nimi potargować... Sprawdziliśmy to ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tonicc
Hania i Marcin
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 76 komentarzy76 807 zdjęć807 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróżewięcej
14.10.2010 - 31.10.2010
 
 
23.10.2009 - 15.11.2009