Geoblog.pl    tonicc    Podróże    2010 Afryka dzika    Raj :)
Zwiń mapę
2010
23
paź

Raj :)

 
Nambia
Nambia, Tsumeb
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10830 km
 
Zaczęło już się robić ciemno, a camp który wyznaczyliśmy sobie na gps-ie okazał się zamknięty... Więc problem... Zawróciliśmy w kierunku miejscowości Tsumeb i zjechaliśmy do !Uris Safari Lodge... 14 km od głównej drogi, kopalnia, wokół pełno zwierząt... O mały włos mielibyśmy potężnego oryksa w samochodzie, bo wbiegł nam prosto przez maskę... Sorry, ale dla szóstej persony to w Toyocie nie ma już miejsca... Sceneria jak z jakiegoś thillera... Dojechaliśmy na miejsce i nas zatkało... Było tam po prostu niesamowicie... Śliczne domki, lodge z restauracją, basen, a wszystko zrobione z takim smakiem, że szacun... Jak w bajce... Niestety ich camp site był w remoncie... A może i stety, bo Marcin wynegocjował cenę 140 N$ za osobę i mieliśmy luksusowy pokój... Normalnie to 380 N$... :) Wieczorkiem wybraliśmy się na pierwszą od przyjazdu do Afryki restauracyjną kolację... Mieliśmy tylko kłopot co ubrać, bo nikt z nas nie był przygotowany na taką ewentualność ;) Jedzonko pychotka... Na deserek lody i ciacho polane amarulą... Jest to ichniejszy likier ala ajerkoniak... Dobry :P Na dobranoc czerwone winko za jak na razie udaną podróż i spanko w wygodnych łóżeczkach i świeżej pościeli... Niby mała rzecz, a tyle radości :)

-----------------------------------------------------------------

2010-10-24

Wstaliśmy o 9!!! Szczęśliwi i wyspani na maksa :)

Na śniadanko tosty z serkiem i... opalanie na basenie... Całe dwie godziny! Kasia zrobiła sobie spa i poszła na masaż kręgosłupa... Ja zajęłam się pływaniem i prawie nie złamałam sobie kości policzkowej... W ogóle to mam już sporo siniaków i zadrapań, ale ciągle mam się czym uśmiechać ;) Apropo spa – bardzo ważna informacja dla kobiet! Koniecznie zabierzcie z soba pumeks z Polski... Tu nie znają takiego wynalazku i my bardzo na tym cierpimy, bo tu kurz itp. itd....

Na terenie campu znaleźliśmy także śliczny, drewniany kościółek... Katarzyna już ze szczegółami zaplanowała w nim swój ślub... Czujcie się zaproszeni ;)

W ogóle było tam cudnie i naprawdę nie chciało nam się wyjeżdżać... Tym bardziej, że był tam taki sympatyczny sklepik z bransoletkami ze skorupek strusiego jaja... Ale – zwierzaki czekały, więc ruszyliśmy do Etosha National Park...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
wojtas
wojtas - 2010-10-28 11:10
kochana siostro gdy bede duzy yyy... jestem juz duzy, przywiez mi malpke z podrozy...
trzymamy kciuki.
 
 
tonicc
Hania i Marcin
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 76 komentarzy76 807 zdjęć807 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróżewięcej
14.10.2010 - 31.10.2010
 
 
23.10.2009 - 15.11.2009