Geoblog.pl    tonicc    Podróże    2010 Afryka dzika    Wodospady Wiktorii
Zwiń mapę
2010
18
paź

Wodospady Wiktorii

 
Zimbabwe
Zimbabwe, Victoria Falls National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9969 km
 
Na granicy wkurzyli nas na maksa, bo okazało się, że oprócz wizy 30$ za osobę (czyli 150$), musimy zapłacić podatek wjazdowy 50$, podatek samochodowy 10$, podatek od spalin 15$ i specjalne ubezpieczenie samochodu od ewentualnej kradzieży 50$... Jakaś masakra...

Z niezbyt miłym nastawieniem przekroczyliśmy granicę, a tu... SŁONIE!!! Całe stadko... I jakoś humory powróciły i w ogóle od razu fajniej :)

W deszczu dojechaliśmy do Victoria Rest Campu, oddalonego od granicy o jakieś 80 km... Niestety po zmroku... Życie...

Całe szczęście udało nam się wynająć dwupokojową chatkę z czterema łóżkami za 67$... To nic że zanim dobiegniemy do łazienki, to jesteśmy już cali mokrzy, ale przynajmniej nie zwieje nam namiotów ;)

Teraz robimy kolację... Nudle z sosem, gotowane na gazowych palnikach w pokoju... Do tego Wine of South Africa rocznik 2010 i jest bosko :)

------------------------------------------------------------------------------------------
2010-10-19

Dzień dobry,

Jednak spanie w luksusach to nie dla nas... Co z tego że śpisz w łóżku, jeśli w pokoju jest tak ciepło, że nie dasz rady zasnąć... A już o komarach nie wspomnę!!!

Tak więc wstałam sobie o 5.40, poszłam do łazienki przywitać się z moim kolegą – tłustym pająkiem, z którym zapoznałam się podczas nocnego siku... Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy i w związku z tym, że on był tam pierwszy – ustąpiłam :)

Na terenie campu mamy swojego guźca z maleństwami... Są super, ale trzeba uważać na mamusię, bo patrzy spod byka jak tylko ktoś się zbliży... Ale od czego jest teleobiektyw ;) I mnóstwo małpek, które skaczą między domkami i czekają, aby coś zakosić ze stołu ;)

Zaraz robimy śniadanko i śmigamy na Wodospady Wiktorii...

Buziaki

***

Wodospady Wiktorii czyli po ichniemu Mosi-Oa-Tunya – po prostu wow!!! Ciężko opisać feeling tego miejsca... Niesamowite widoki, piękne tęcze, potęga... Jest to wodospad 2x wyższy od Niagary... I fantastyczna pogoda :)

Zambezi National Park otwarty jest od godziny 6.00 do 18.00... Jednorazowy wstęp kosztuje 30$ lub 25 Eu... Trasa ma 2 km, co daje ok. 2 godzin pieszej wędrówki... My spędziliśmy tam całe popołudnie... Było superstycznie :) :) :)

Z całego dnia najbardziej męczące było dojście do i z wodospadów... Co chwilę ktoś za nami szedł z suvenirami za gut price... I byli bardzo nachalni... No cóż...

Teraz padnięci wróciliśmy do campu... Na kolację planowane są sandwiche :) Dzisiaj śpimy już normalnie, czyli w namiotach... Hmm... Ciekawe kto tym razem „wygra” w UNO, a tym samym spanie na ziemi...

Dobranoc...

----------------------------------------------------------------------------------------------

2010-10 -20

Dzień dobry bardzo,

Nareszcie się wyspałam... Wstałam DOPIERO o 8.00, bo już było za ciepło w namiocie (spaliśmy w Grancie na materacach „wypożyczonych” przez Marcina z basenu)... I tej nocy nie użarł mnie żaden moskito... Ani krotonóg (to takie długie, czarne, twarde badziewie ala stonoga i tak ją sobie nazwaliśmy)... Sukces na całej linii :)

Kasia za to długo nie umiała zasnąć, bo szum Wodospadów Wiktorii przypominał jej odgłosy z Trasy Siekierkowskiej... Ta to ma wyobraźnię ;)

Mamy dzisiaj luźniejszy dzień, po planujemy wyjechać z campu dopiero ok. 13... Tak więc zrobiłam pranie... Najmniej praktyczna rzecz to dwa oddzielne kramy do ciepłej i zimnej wody... I zrób tu mieszaną wodę... Teraz muszę tego prania pilnować, bo obozowe małpy gustują w damskiej bieliźnie turystek...

Na śniadanie przyszła do nas mama guźcowa, więc poczęstowaliśmy ją ichniejszymi, mało smacznymi bułkami i jabłkami... Szkoda, że jeszcze nie przyszły dzieci, bo Ola zaproponowała, że zetrze im jabłuszko na tarce :)

Jest dopiero 9.18, a słońce już grzeje na maksa... Zaraz idziemy na basen popływać... Tylko Katarzyna się waha, bo już od pierwszego noclegu Zimbabwe o jej względy zabiega rafting boy Buła Buła... Marcin chciał go zrazić i powiedział, że Kasia przynosi pecha i dlatego jest sama... Ciekawe czy to pomoże... We will see ;)

Buziole i do usłyszenia później

P.S.1 Młody navi działa super... Szacun :)
P.S. 2 Proszę zwrócić uwagę na liczbę przejechanych kilometrów ;)
P.S. 3 Czy wspominałam już, że po złożeniu naszego namiotu okazało się, że spałam w baaardzo bliskim sąsiedztwie całej rodziny krocionogów sztuk 12... Świetnie...



Wyjechaliśmy z campu szczęśliwi, że jedziemy do Botswany... Jakoś tu tak drogo i mało sympatycznie... A do tego po drodze do Kazunguli zatrzymała nas policja za przekroczenie prędkości... Było ograniczenie do 80 km/h, a Marek zapodał 106 km/h.... Jak się przekroczy magiczną cyfrę 20 km, to odtransportowują Cię do ich office i jest big problem... Więc Marcin włączył swój urok osobisty oraz ściemnianie i po wielu trudach z 200$ łapówki zbił na 60$ i nas puścili... Kochane Zimbabwe...



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (9)
DODAJ KOMENTARZ
Bartek
Bartek - 2010-10-21 20:11
chyba jestesmy w tym samym czasie ne geoblogu:))
Mam nadzieje, ze nie braliscie kapieli w tym wodospadzie ?;))
 
Bartek
Bartek - 2010-10-21 20:11
na pewno w tym samym czasie bo pojawiaja sie nowe super fotki :)
 
gusia
gusia - 2010-10-21 20:53
jeeeeeee!!! pieknie!
i na prawde piekne zdjecia! widze ze nowa zabawka swietnie sie sprawuje:)
buziaki dla indianów jonesów:*
 
chrkampf@gmx.de
chrkampf@gmx.de - 2010-10-22 08:56
Fantastyczne zdjęcia! Nie mogę uwierzyć, że idziesz w to samo słońce jak my. Zawiść, zawiść... ;)
 
barto81
barto81 - 2010-10-23 00:08
Trasa Siekierkowska :)) a może jeszcze widać drogę na Ostrołękę ?:)))
Haniu, jak dwa oddzielne krany to troche pod cieplą a jak sie parzysz szybko pod zimna, lub odwrotnie pod ciepłą a potem pod zimną. Metodę Ty wybierasz :)

pzdr
Sidorowski
 
JMPA
JMPA - 2010-10-23 11:00
Przepiękne widoczki,tylko pozazdrościć.......
tylko ten bobasek ,,,komu coś nie wyszło?
buziaczki.
 
Wiola
Wiola - 2010-10-24 19:25
A propos kranów, zapomniałaś dodać jaka między nimi odległość ;) Zapraszamy do Irlandii, w starych kamienicach dwa osobne krany to tutaj normalka ;) Pozdrawiamy Was serdecznie :)
 
Ania U
Ania U - 2010-10-25 10:14
Wspaniale:-) śledzę Was z ciekawością:-) buziaczki
 
S
S - 2010-10-25 21:12
CUDOWNIASTE ZDJĘCIA!!!! Chcemy więcej;)
 
 
tonicc
Hania i Marcin
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 76 komentarzy76 807 zdjęć807 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróżewięcej
14.10.2010 - 31.10.2010
 
 
23.10.2009 - 15.11.2009