W Kazunguli pojechaliśmy wrong way i bez pokazywania paszportów przejechaliśmy sobie granicę z Zambią... Jak zaczęli nas pospieszać na prom, to było małe upssss... Zawrotka i dawaj na granicę z Zimbabwe, bo jest otwarta do 18.00, czyli pozostało nam tylko pół godziny... A za oknem burza piaskowa...