Po trudnej przeprawie z Kambodży i odprawie na granicy (trzeba uważać i stosowac się do poleceń kierowcy autobusu "szybko, szybko, no time :)))
Po przepłynięciu promem dostaliśmy się na wyspę no i co dalej..? jaki hotel... szukaliśmy ok 4 godziny bo było ich wiele ale okazało się że drogie... w końcu dosiadłem z przyjacielem jakiegos skuterka i znaleźliśmy w drugiej części wyspy malutki hotelik z własną plażą za jedyne 120 zł/ nocleg - w cenie było wliczone śniadanie...
Wyspa przepiękna, dużo knajpek, spokój, znów masaże (taniej poza hotelem i to znacznie).
Można wypożyczyć skutery i zwiedzić cała wyspę w kilka godzin. Koszt ok 20 zł doba + paliwo z pobliskich "stacji" gdzie obsługa lała za 1 zł 1,5 litra mieszanki z butelki po whisky... Polecam jednak zapłacić więcej za skutera ok 35 zł ale mieć sprawniejszego ! Są duże wzniesienia więc hamulec jest bardziej potrzebny jak kierownica :)) Przyjaciel miał wypadek na drodze.. łuk brwiowy, podbródek do szycia, gałka oczna widoczna będzie później jak opuchlizna zejdzie. Pamiętajcie o kaskach oraz o fakcie, że na drodzę często jest piasek i można się wywrócić na skuterze. Używać hamulca tylnego a dopiero potem przedniego !! Nigdy na odwrót !
Przyjechała jakaś nyska - to był ambulans i zawieźli poszkodowanego do szpitala.... a poanie co za szpital...chciałbym znaleźć taki w Polsce - czysty, przyjemny a także przejemnie drogo. Za 24 h w szpitalu z szyciem bagatela 10 000 zł !! - Tutaj zadziałało ubezpieczenie - lepiej mieć bezgotowkowego upezpieczyciela, bo wydać 10000 zł w gotówce trudna sprawa bo nie mieliśmy, no chyba że karta kredytowa..