Geoblog.pl    tonicc    Podróże    2010 Afryka dzika    I do domku...
Zwiń mapę
2010
31
paź

I do domku...

 
Nambia
Nambia, Windhoek
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13054 km
 
Do wypożyczalni dotarliśmy o 10.58... W ogóle cały wyjazd był taki na styk :)

Później zakupy, ostatnie gifty i to nie był za dobry pomysł... Tak bardzo polecany bazar na terenie starego browaru to faktycznie klimatyczne miejsce, gdzie można znaleźć wiele ciekawych rzeczy hand made, ale ceny tam są ostateczne, a co za tym idzie wygórowane... No trudno...

I na lotnisko... Tu uwaga - na strefie bezcłowej bardzo fajne sklepiki z pamiątkami bez targowania po fajnych kosztach... O wiele taniej niż w centrum... Wydaliśmy więc ostatnie namibijskie dolary i pożegnaliśmy się z Afryką...

Podróż długa, ale w końcu byliśmy przyzwyczajeni...

Później Monachium, Regensburg, Aue... I koniec przygody...

***

Podsumowując...

Kochani nie bójcie się Afryki!!! Są tam fantastyczne miejsca i bardzo mili, uśmiechnięci ludzie :)

Szczerze powiem, że bałam się tego wyjazdu... Co z jedzeniem, wodą, prądem? Tysiąc pytań i niedomówień... I wszystko było super... Campy są naprawdę dobrze przygotowane, a mało tego - prawie każdy ma basen, więc koniecznie trzeba zabrać strój kąpielowy... Jeśli ktoś nie lubi spania pod namiotem, może spać w lodge... No problem...

W związku z ciągłym podróżowaniem - nie jesteśmy spaleni słońcem żeby nie było niedomówień i rozczarowania opalenizną ;)

Co do zakupków (to mój temat) - warto kupować gifty na bieżąco u miejscowych ludzi, na bazarach, zwłaszcza w Botswanie... Dajecie wtedy zarobić bezpośrednim wykonawcom tych rzeczy, a nie pośrednikom w Windhoek... I jest taniej :)

Podróżowanie swoim środkiem transportu (KONIECZNIE 4X4) umożliwia zobaczenie wszystkiego swoim tempem, na luzie i według własnej wyobraźni...

My wypełniliśmy nasz plan podróży w 100%... A nawet w 120% w bardzo krótkim czasie :) Zrobiliśmy 5990 km po lądzie w dwa tygodnie... I tutaj duży szacun dla Marcina i Marka, którzy na zmianę prowadzili naszą Toytke mimo upału i zmęczenia - zawsze bezpiecznie i do celu... I jeszcze mieli siły rozkładać namioty... Dzięki chłopaki! :)

Wielkie dzięki dla Oli, która mega profesjonalnie przygotowała nasz plan podróży oraz za gotowanie makaronowych pyszności tak, że nie było rutyny :)

Wielkie dzięki dla Kasi, bez której byłoby mega nudno, mniej śmiesznie i w ogóle to nie byłby ten sam wyjazd ;)

Mega duże buziaki dla Marcina, który mnie zabrał do Afryki :) Dziękuję Darlingu!!!

I wielkie dzięki dla Was, którzy czytaliście bloga i byliście tam za nami... Dzięki za troskę i miłe komentarze... Mam nadzieję, że chociaż troszkę potrafiliście sobie wyobrazić te miejsca i przygody Teamu Gyraffa 69 :)

Buuuuuuuuuuziaczki
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
gusia
gusia - 2010-11-04 10:03
i Chwala Bogu ze Was te wstretne hieny nie pozarly...!!!
do zobaczenia, buuuuziaki :*
 
C.
C. - 2010-11-05 18:35
To jest tak miło mieć cię przy życiu! I wyrazy uznania dla fotografa! Są fantastyczne zdjęcia - po prostu genialny! A może wspaniałe wspomnienia z Afryki, nic nie zrobisz więcej. Dzięki, że mają wspólne z nami! Najlepsze życzenia!
 
C.
C. - 2010-11-06 14:53
Please excuse my yesterdays misleading words (Don´t trust in google translator!). I should better try it in english now. I tried to tell you this:
It´s good that all of you turned back alive! The fotos are amazing - big compliment to the fotographer(s)!
Your unique memories of Africa you can take no more. Thank you for sharing them with us! Thank you very much!
 
 
tonicc
Hania i Marcin
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 76 komentarzy76 807 zdjęć807 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróżewięcej
14.10.2010 - 31.10.2010
 
 
23.10.2009 - 15.11.2009