Geoblog.pl    tonicc    Podróże    2009 Ameryka PoÅ‚udniowa    Ponownie w Ekwadorze...
Zwiń mapę
2009
06
lis

Ponownie w Ekwadorze...

 
Ekwador
Ekwador, Quito
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19990 km
 
Po godzince byliśmy już w Quito... Taksówką (oczywiście w szóstkę plus bagaże) pojechaliśmy prosto do biura podróży Happy Gringo zarezerwować wyprawę do Amazonii :)

Wyjazd jutro w nocy... I przez 4 kolejne dni będziemy chodzić po dżungli :) 190$ za osobę plus 20$ za wejście do rezerwatu przyrody plus 16$ bus...

Po załatwieniu formalności wyruszyliśmy w poszukiwaniu jakiegoś hostelu... Tym razem na Nowym Mieście... Nasz wybór padł na Youth Hostel 8,5$ za osobę ze śniadaniem w pokoju bez łazienki... Nasi Nowożeńcy wybrali pokój z łazienką za 15$ od osoby :)

Muszę przyznać, że piątkowy wieczór w tej części miasta to jedna wielka impreza... Głośno, tłoczno, dyskotekowo, kolorowo i w ogóle czad... Szkoda tylko że w naszych plecakach zabrakło strojów na tego typu rozrywkę... A w japonkach nie wpuszczają ;)

Po włożeniu korków i zażyciu Apap noc zasnęłam błogim snem... Nareszcie :)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------
7.11.2009

Pobudka o 8.30 i śniadanko w hostelu... Ciepła bułeczka, jajecznica, dżemik i kawa... Troszkę mało, ale na pierwszy głód wystarczy :)

Teraz siedzimy na necie i nadrabiamy zaleglości... Zaraz śmigamy na miasto...

Buziaki dla Wszystkich po drugiej stronie ekranu ;)

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Poszliśmy sobie na przepyszne soczki ze świeżych owoców za 1$ plus sałatka owocowa... Dzisiaj tak dietetycznie :)

Później taksówką na punkt widokowy Quito, który stanowi Pomnik Dziewicy ¨Virgen de El Panecillo Quito¨... Bardzo ładne miejsce... I najważniejsze - wata cukrowa... Nareszcie ;D

Wracając spacerkiem na Stare Miasto mieliśmy mały incydent z tutejszymi małolatami, z których jeden chciał wyrwać Bartkowi aparat... Ale w trójkę z Marcinem i Bartkiem daliśmy radę... Robert z Ewcią nawet nie zdążyli się obrócić, a oni już uciekali... Oni chyba nie wiedzieli, że my ze Śląska :)

Nakręceni adrenaliną przeszliśmy parę kilometrów do Katedry La Basilica...

Next taksówką na Nowe Miasto na Mojitko i pizzę... Taki wyluzowany dzionek :)

Ok. 18 w całym mieście wyłączyli prąd, więc siedzieliśmy trzy godziny przy świeczce i graliśmy w Uno... Przynajmniej do czasu, aż można było odróżniac kolory kart...

O 23.00 jedziemy liniami Esmeralda do Amazonii... Pewnie nie będzie tam netu, więc relacje z dżungli za 4 dni... Trzymajcie kciuki, bo Marcin obiecał mi zdobyć spiwór Lacosty :)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
  • zdjÄ™cie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
jeszcze "podwojna" dorota
jeszcze "podwojna" dorota - 2009-11-08 18:09
Jesteście niesamowici jak dla mnie ;))), a ilość kilometrów jaką juz pokonaliście to jakaś masakra :)))). Trzymajcie sie ciepło i dzielnie
 
 
tonicc
Hania i Marcin
zwiedzili 13% świata (26 państw)
Zasoby: 110 wpisów110 76 komentarzy76 807 zdjęć807 3 pliki multimedialne3
 
Nasze podróżewięcej
14.10.2010 - 31.10.2010
 
 
23.10.2009 - 15.11.2009